Szczęście mieszka w łazience


Ciężko było usnąć po przeczytaniu tej książki, a czyta się łapczywie, ze łzami w oczach też.  Ciężko nawet o niej opowiadać i pisać. To tak jakby oglądać historie w „Expressie Reporterów” i nie dowierzać, płakać i w duchu dziękować, że nas to nie dotyka. Bieda. Wykluczenie. Brak akceptacji. Niewiedza. Przemoc. Kalectwo. Zabobony. Zagubienie. Fanatyzm. Dzieciobójstwo. Niby wszystko to wiemy, codziennie bombarduje nas zewsząd ludzkie nieszczęścia. Co tu dużo gadać - życie w całej swej bezwzględności, bez truizmów, bez lania wody. I co z tego?

Paweł Piotr Reszka rozmawia i opisuje ludzi, którzy szukają w życiu szczęścia. Tylko czym ono właściwie jest? Dla jednych poślubieniem Jezusa, poświęceniem życia choremu dziecku, oddaniem krwi w zamian za tabliczkę czekolady, albo seksem w internecie, albo rozmową z kobietą, dla innych wyleczeniem z homoseksualizmu, oddaniem organów ukochanej osoby, byciem cheerleaderką seniorką. Do wyboru wiele opcji. Niektóre mogą was zaskoczyć – w XXI wieku, w Polsce marzyć o łazience w mieszkaniu? Mroczne, bardzo mroczne zakamarki ludzkich losów, przerażające. Na kogo padnie, na tego bęc! Diabeł zjadł całą czekoladę.



To zbiór bardzo jaskrawych reportaży, obrazków bez komentarza, prosto z Lubelszczyzny. Ściskają za gardło, poruszają. I dobrze, byłoby źle gdyby nasza wrażliwość społeczna się stępiła. Język oszczędny, ma nie rozpraszać, tylko prowadzić. Niech bohaterowie mają głos. Reszka zmusza nas do spojrzenia na przyczyny, zmusza do zrozumienia i świetnie mu to wychodzi. Przyciąga swoich bohaterów bardzo blisko czytelnika, sadza przy jednym stole, słuchać każe, przyglądać się z bliska każe. Konfrontacja. Bez względu na to jak gęste opary absurdu, niedowierzania, zła, trzeba spoglądać na przyczyny. Zawsze, zamian ocenimy.

Paweł Piotr Reszka „Diabeł i tabliczka czekolady” Wydawnictwo Agora, Warszawa 2015














Za książkę dziękuję Wydawnictwo Agora


You May Also Like

2 komentarze

  1. ... potrafisz zaciekawić ;)) dziękuję ...

    OdpowiedzUsuń
  2. Ojej, aż mi ciarki przeszły.
    Nie wiem, czy starczy mi odwagi, by sięgnąć po tę książkę.
    Czasem mam wrażenie, że otacza nas tyle zła (wystarczy obejrzeć wiadomości, włączyć internet, albo sięgnąć po gazetę) a te wszystkie tragiczne informacje trafiają gdzieś do naszej podświadomości i pomalutku zabierają nam radość z życia... Och, taka się zrobiłam refleksyjna nad ranem...
    Pozdrawiam!

    OdpowiedzUsuń

Navigation-Menus (Do Not Edit Here!)