tag:blogger.com,1999:blog-2575253342332344505.post7990795090498389669..comments2024-01-21T22:19:51.112+01:00Comments on Książki są niebezpieczne: Wyzwania książkowe, jak to ugryźć i czy wartoKsiążki sa niebezpiecznehttp://www.blogger.com/profile/02281123220169834079noreply@blogger.comBlogger14125tag:blogger.com,1999:blog-2575253342332344505.post-69090764943954265012015-01-21T13:51:13.404+01:002015-01-21T13:51:13.404+01:00Zgadzam sie Toba. Takie akcja to szansa na zetkni...Zgadzam sie Toba. Takie akcja to szansa na zetkniecie się z książkami, po które normalnie nie sięgamy. Mnie jednak słowo "wyzwanie" jakoś nie pasuje mi do osoby, która po prostu lubi czytać...Książki sa niebezpiecznehttps://www.blogger.com/profile/02281123220169834079noreply@blogger.comtag:blogger.com,1999:blog-2575253342332344505.post-35505208020638047222015-01-20T23:56:14.858+01:002015-01-20T23:56:14.858+01:00A ja muszę przyznać, że bardzo mi się spodobało wy...A ja muszę przyznać, że bardzo mi się spodobało wyzwanie Popsugar (zresztą nawet na moim blogu zamieściłam swoje własne wyzwanie czytelnicze inspirowane tym amerykańskim). Uważam, że to jest świetna motywacja, żeby sięgnąć po książki, którymi do tej pory nie byliśmy zainteresowani. Dzięki temu możemy poszerzać swoje horyzonty. Ja na przykład wcale nie szukam prostych i krótkich książek byleby tylko przeczytać jak najwięcej, czy się ścigać. Wprost przeciwnie. A w czasie szukania powieści, które spełnią różne punkty wyzwania, znalazłam wiele pozycji, które mnie zainteresowały. I wydaje mi się, że o to przede wszystkim tutaj chodzi.<br />Poza tym może ono zmotywuje również do częstszego sięgania po książkę. Moim postanowieniem noworocznym było czytać więcej i jak na razie mi się udaje :).<br />Pozdrawiam.Anonymoushttps://www.blogger.com/profile/08960265704791956503noreply@blogger.comtag:blogger.com,1999:blog-2575253342332344505.post-26182363967073468742015-01-06T18:57:46.581+01:002015-01-06T18:57:46.581+01:00Tak o te cienka granice chodzi właśnie...Tak o te cienka granice chodzi właśnie...Książki sa niebezpiecznehttps://www.blogger.com/profile/02281123220169834079noreply@blogger.comtag:blogger.com,1999:blog-2575253342332344505.post-52960646086252131092015-01-06T18:44:12.480+01:002015-01-06T18:44:12.480+01:00Cieszę się, że poruszyłaś ten wątek, sama, m. in. ...Cieszę się, że poruszyłaś ten wątek, sama, m. in. o tym piszę dzisiaj u siebie (http://kropkazprzecinkiem.blogspot.com/2015/01/36-zmiany-w-blogu-bez-napiecia-nadecia.html), mnie od zawsze zastanawia ten dziki pęd do dowartościowywania siebie liczbami, bo jak to inaczej nazwać? Czy jeśli w ubiegłym roku przeczytałam tylko 11 książek to jestem nie wartym uwagi i rozmowy czytelnikiem? Kurka. Można się bawić ale z głową, bardzo łatwo jest przekroczyć tę cieniutką granicę między tym, co przyjemne, a męczące i odstraszające. Monika Sokołowskahttps://www.blogger.com/profile/11114290735949626676noreply@blogger.comtag:blogger.com,1999:blog-2575253342332344505.post-73678135216659020472015-01-06T11:11:21.487+01:002015-01-06T11:11:21.487+01:00celna uwaga z tymi nowościami...ostatnio nie wrzuc...celna uwaga z tymi nowościami...ostatnio nie wrzuciłam kilku pozycji bo czuje ze nie ma sensu, Tyle o nich napisano i w tylu miejscach.Książki sa niebezpiecznehttps://www.blogger.com/profile/02281123220169834079noreply@blogger.comtag:blogger.com,1999:blog-2575253342332344505.post-6285404439185082752015-01-06T11:10:02.481+01:002015-01-06T11:10:02.481+01:00I to mnie właśnie uderzyło. Jak wyścig ...I to mnie właśnie uderzyło. Jak wyścig ...Książki sa niebezpiecznehttps://www.blogger.com/profile/02281123220169834079noreply@blogger.comtag:blogger.com,1999:blog-2575253342332344505.post-9345369842902643302015-01-06T11:09:04.550+01:002015-01-06T11:09:04.550+01:00To prawda. Podobno tylko 8% ludzi zrealizuje swoje...To prawda. Podobno tylko 8% ludzi zrealizuje swoje postanowienia noworoczne...Książki sa niebezpiecznehttps://www.blogger.com/profile/02281123220169834079noreply@blogger.comtag:blogger.com,1999:blog-2575253342332344505.post-40003501303141849202015-01-06T10:48:22.316+01:002015-01-06T10:48:22.316+01:00Jest w tym sporo racji co piszesz. Ja lubię wyzwan...Jest w tym sporo racji co piszesz. Ja lubię wyzwania, ale tylko niektóre - takie, które sprawiają mi frajdę albo wnoszą coś nowego. Nie widzę sensu czytania na wyścigi, zmuszania się do czytania czegoś, co nie sprawia nam przyjemności albo czytania co popadnie. joly_fhhttps://www.blogger.com/profile/06918832922851853943noreply@blogger.comtag:blogger.com,1999:blog-2575253342332344505.post-37738285638772171222015-01-05T23:45:36.966+01:002015-01-05T23:45:36.966+01:00Taki nas otacza świat, że liczą się wyzwania ale n...Taki nas otacza świat, że liczą się wyzwania ale nie dla siebie samego tylko takie, które można opublikować i którymi można pochwalić się przed wszystkimi. A Facebook to król "wyzwań". Nie dziwi mnie, że i książkowe się pojawiło. Kto lubi czytać robi to dla przyjemności a kto nie lubi to żadne facebookowe wyzwanie go do tego nie zmotywuje.Aniahttps://www.blogger.com/profile/05429633738984390520noreply@blogger.comtag:blogger.com,1999:blog-2575253342332344505.post-78998529186485553222015-01-05T23:21:42.640+01:002015-01-05T23:21:42.640+01:00Z postanowieniami to jest tak, że 99% z tych, któr...Z postanowieniami to jest tak, że 99% z tych, którzy dołączają do tego wydarzenia do dzisiaj nie są nawet w połowie tej jednej ksiażki, którą mieli przeczytać, a jak przeczytają, to zakończą to postanowienie na maksymalnie 5 książce. Trzeba czytać dla siebie, nie dla wydarzeń na fejsie i postanowień noworocznych. Anonymoushttps://www.blogger.com/profile/05764743732210528200noreply@blogger.comtag:blogger.com,1999:blog-2575253342332344505.post-51039165163965897752015-01-05T20:47:35.221+01:002015-01-05T20:47:35.221+01:00W zeszłym roku podjąłem wyzwanie odnośnie wzrostu,...W zeszłym roku podjąłem wyzwanie odnośnie wzrostu, ale jeszcze nie podliczyłem czy dałem radę. Na ten rok dam sobie spokój :)Czytalskihttps://www.blogger.com/profile/17846581174007007709noreply@blogger.comtag:blogger.com,1999:blog-2575253342332344505.post-30608953110038832342015-01-05T18:12:28.025+01:002015-01-05T18:12:28.025+01:00Popieram całym sercem. Dla mnie te wyzwania są nie...Popieram całym sercem. Dla mnie te wyzwania są nieco bezsensowne. Jak mogę deklarować 52 książki w roku, skoro mam średnią 15 na miesiąc? I jaki jest sens czytać coś, przy czym się męczę, tylko po to, żeby zaliczyć? Przecież to nie egzamin, lecz hobby! Szkoda mi na czasu na czytanie książek na siłę, zbyt wiele jest takich, które "pożrę" dla przyjemności.<br />PozdrawiamHanna Greńhttps://www.blogger.com/profile/16931560400615199905noreply@blogger.comtag:blogger.com,1999:blog-2575253342332344505.post-72155761035300107362015-01-05T16:41:42.493+01:002015-01-05T16:41:42.493+01:00Wiesz, mnie się wydaje, że wszystko zależy od nast...Wiesz, mnie się wydaje, że wszystko zależy od nastawienia i od tego, czego potrzebujesz. Kiedyś akcje czytelnicze wydawały mi się nieciekawe i miałam bardzo podobne odczucia, co Ty w tym wpisie. Ale teraz widzę, że mogą one przynosić pewne korzyści: przede wszystkim jednak dużo zależy od tego, jaki ma się charakter. Ja np. bardzo lubię wyzwania czytelnicze (chociaż wolę chyba słowo "akcje"), zwłaszcza te zostawiające spory margines swobody.<br /><br />Lubię też to, że mogę wtedy dać upust mojej pasji tworzenia list książek (o tym myślałam pisząc, że dużo zależy od charakteru), a także to, w jaki sposób te akcje/wyzwania porządkują mi to, co czytam (co jest związane z tą moją pasją robienia list ;)). No i mnie np. akcje pomagają po sięganie do książek, po które bez tego bym zwyczajnie nie sięgnęła przez czytelnicze lenistwo :).<br /><br />No i co ja poradzę, to czytelnicze bingo wygląda tak rozkosznie kusząco :).Pyzahttps://www.blogger.com/profile/10400245090613577999noreply@blogger.comtag:blogger.com,1999:blog-2575253342332344505.post-7676383864838387552015-01-05T16:08:11.818+01:002015-01-05T16:08:11.818+01:00Bardzo fajnie ujęłaś zjawisko czytelniczego ścigan...Bardzo fajnie ujęłaś zjawisko czytelniczego ścigania się za wszelką cenę.<br />Ja jeszcze dodałabym - ścigania w nowościach, co w efekcie daje miliony takich samych recenzji, ufff. <br />Nie rywalizuję, bo nie mam szans. Wybieram to, co w danej chwili zainteresuję mnie. Często są to lektury sprzed wielu lat, ale co tam lub nie leżące na księgarskiej półce - bestsellery, cokolwiek to znaczy. Stwierdzam, że rywalizacja w tej dziedzinie nie przynosi najlepszych efektów, a jeśli, to bardzo rzadko. Dlatego idę swoim żółwim, czytelniczym krokiem :) Pozdrawiam.Magdallenahttps://www.blogger.com/profile/09207764976055901311noreply@blogger.com