Pages

środa, 22 stycznia 2014

Zdrady na Central Park West


http://piorem-feniksa.blog.onet.pl/
Poszłyśmy do Opery, obejrzeć sztukę w wykonaniu aktorów Teatru 6 Piętro - „Central Park West” autorstwa Woody’ego Allena, w reżyserii Eugeniusza Korina. „Formacja Rozwoju DELFINI” co jakiś czas zaprasza do Krakowa teatry z różnych regionów Polski na gościnne przedstawienia. Za mną już „Histerie miłosne” z Topą, Boczarską i Bobrowskim, w reżyserii Piotra Jędrzejasa. Byłam usatysfakcjonowana. Bardzo. Jak będzie tym razem? W tłumie wieczorowych kreacji słyszę, że podobno „sztuka przegadana”. W głowie roi mi się, że faktycznie, grać i reżyserować sztuki Allena nie jest łatwo, przekazać jego neurotyczny humor tym bardziej.


http://www.pro-nlp.pl/
Cztery osoby. Archetypiczni nowojorczycy. Phyllis Riggs i jej mąż Sam oraz Carol i Howard. Pierwsza z nich to pięćdziesięciokilkuletnia psychoanalityczka, kobieta silna i pewna swojej wartości, wspaniałości i nieomylności. W tej roli Joanna Żółkowska. „Absolutnie” fantastyczna, przyciąga widza. Charyzmatyczna, z ostrym językiem swobodnie rzucającym „wszechamerykańskimi kurwami”, „kryptodziwkami” i obwiniająca „sztywne pały bez sumienia” o całe zło świata. Kobieta tak bezwzględna, jak inteligentna. Jej mąż też nie grzeszy skromnością. Typowy kolekcjoner kobiet, czaruś o niezwykłej charyzmie, której ulegają wszystkie panie. Dlaczego? Nie mam pojęcia. Ten facet ma coś w sobie, przebiera, wybiera, porzuca. Wojciech Wysocki, wyszedł tutaj z ram, w których go osadziłam w mojej głowie, pantoflarza. Jest nadzwyczaj bezczelny. Państwo Riggs mieszkają w najbardziej pożądanym i prestiżowym miejscu w Nowym Jorku, na Central Park West, sąsiadując z Madonna, Woody’m Allen’em i innymi, których drugie imię to „sukces”. Dla Carol, snobki granej przez Małgorzatę Foremniak, dołączenie do tej grupy to spełnienie marzeń. Nie grzeszy ona inteligencją. Za wszelka cenę próbuje stać się taka jak inni, bezmyślnie naśladując i pozując, aż w końcu wpada w sidła … własnej próżności i naiwności. Wydawać by się mogło, że zagranie głupiutkiej osóbki to prosta sprawa, widocznie nie dla Pani Foremniak, bo była, to moim zdaniem najsłabsza kreacja tego wieczoru. Wymuszane reakcje, spieszenie się z tekstem i machanie rękami. I co się działo z jej głosem, słabym, rozmywającym sie gdzieś między sceną, a widzem. Ot co! I na końcu Howard, w interpretacji Piotra Gąsowskiego. Poczciwiec, niespełniony pisarz, o depresyjnym usposobieniu, szukający ukojenia w … gotowaniu. Mały chłopiec potrzebujący pomocnej dłoni, która poprowadziłaby go w jakimś kierunki i wyrwała ze zgryzoty. Popada z euforii i ekstazy w kompletny dół. Lepi ravioli i strzela. Genialny. Niespodziewanie pojawia się jeszcze jedna osóbka, nieśmiała Agnieszka Sienkiewicz jako Juliet. Zagubiona, potulna dwudziestojednoletnia kochanka Sama. Przepraszam za skojarzenie, ale wypisz wymaluj Kasia z „M jak miłość”. Po co? Dlaczego?

Ta sztuka to ciekawa analiza związków, zdrad, niewierności, emocji i zazdrości. To tak naprawdę opowieść o samotności we współczesnym świecie, odartym ze wszelkich moralnych zasad. Momentami śmiech przez łzy. Allen potrafi tak właśnie prowokować do myślenia, po chwili. Solidna reżyseria i dobre tłumaczenie Korina. Obsadowe wpadki można zawsze naprawić. Obejrzeć warto.




„central park west” 20 stycznia 2014, g. 20.00 Opera Krakowska

MAŁGORZATA FOREMNIAK

JOANNA ŻÓŁKOWSKA

AGNIESZKA SIENKIEWICZ

WOJCIECH WYSOCKI

PIOTR GĄSOWSKI

Inscenizacja i reżyseria: Eugeniusz Korin

Scenografia i kostiumy: Barbara Hanicka

Muzyka: Hanz Zimmer

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz