Książki dla
dzieci przemycające wiedzę są wspaniale. Urocze ilustracje, historyjki uplecione
z rymów i pasjonujący temat, oto klucz do wtajemniczania dzieci w zagadki
naszego wszechświata. I to nie jakieś tam błahe tematy. Weźmy na przykład taką
astronomię: kosmos, mechanika nieba, rozbłyski, prędkości radialne, ciemne
materie, trzy prawa Keplera, energia gęstości próżni, wybuchy, mikrofale –
wymieniać dalej? Nas może to przerażać. Od razu, bowiem widzimy przepastne
tomiska pełne skomplikowanych wzorów i wyrażeń, które trzeba zapamiętać, co tam,
zrozumieć, żeby móc podziwiać piękno galaktyk. Cóż za nonsens! Dorosłość zwykle
komplikuje wszystko: w pięknie doszukuje się atomów, w miłości feromonów, w
życzliwości podstępu i tak dalej i tak dalej. Dobrze, że dzieci traktują świat głównie
jako zabawę. Wanda Chotomska wie o tym doskonale, znalazła odpowiedni język komunikowania
się z maluchami. Autorki nie trzeba nikomu przedstawiać. Popełniła mnóstwo
wierszy, opowiadań, scenariuszy bajek filmowych i muzycznych dla dzieci,
widowisk. Jest jednym z dwudziestu jeden polskich pisarzy, których książki zostały
umieszczone na Honorowej Liście IBBY.
„Dzieci Pana
Astronoma” mają już prawie pól wieku, a wciąż zachwycają. Tym razem wracają
w nowym wydaniu. Tekst opakowany jest przepięknie: twarda oprawa, kredowy
papier i rysunki Marty Kurczewskiej. Niby prosta
historyjka o szalonym pasjonacie i uczonym astronomie, słodkich bliźniakach
Teleskopie i Teleskopce, ale jest w niej coś ulotnego, coś bardzo autentycznego,
ta ciekawość i radość dzieci, które chłoną nowości niczym gąbka. Dlaczego
słońce świeci? Co to jest „planet?” Co to znaczy wstrzymać Ziemię? Czy księżyc świeci? Ile Jowisz ma księżyców?
Jak to jest z tymi gwiazdami i gwiazdozbiorami? A co ma wspólnego zwierzyniec z
niebem? A może by tak napisać list do Słońca?
I wyobraźmy sobie taka sytuacje, że pewnego dnia jedna z
takich książek, być może już ta, rozpala w naszych maluchach ogromne pragnienie
zgłębienia czegoś i przeradza się w pasję, która być może będzie podobna do
naszej, a może całkiem odmienna i wtedy przyjdzie czas na odważne decyzje:
„Rola ojca nie jest łatwa, gdy chce w Kosmos
lecieć dziatwa.
Lecz cóż zrobić–jeśli chcecie,
Pomyślimy o rakiecie.”
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz