Photo by John Block on Getty Images |
My
słoiki z Kongresówki prezenty otrzymujemy po kolacji wigilijnej,
więc w całym tym mikołajkowym ferworze małopolskiego
obdarowywania 6 grudnia, czujemy lekki zawrót głowy – to już?
Będziemy się dostosowywać do przyspieszonej (z łódzkiej
perspektywy) tradycji, choć wtedy nieuchronna, ale jakże łechcąca,
rysuje się przed nami prezentowa schizofrenia. Mikołaj z
Małopolanami i kilka paczek w naszym rodzinnym mieście. Oczywiście
jeśli zasłużymy, to obowiązuje we wszystkich strefach czasowych.
A kto się starał cały rok może sobie jeszcze dopisać… .
„Gang
fałszywych Mikołajów” Nika Jaworowska-Duchlińska, Wydawnictwo
Widnokrąg
Idealna
książka dla przyszłych detektywów, tajnych agentów i
poszukiwaczy przygód. Książka, która mówi do dzieciaków,
zachęca do działania i współtworzenia historii. Na początek
słownik wyrazów pomocnych: dedykacja, trop, ślad, rekonstrukcja,
logika. I nagle pojawiają się w czerwonych kapturach, czarnych
okularach, niscy, wysocy. Podszywają się pod Mikołaja, śmiecą,
niszczą przyrodę, takie gagatki. Wiosną są Marzanną, latem
świętojańskim robaczkiem, jesienią ...dyniami!
Jerz
Igor "Zimą”
Jest
ich dwóch. Jeden gra drugi śpiewa. Igor Nikiforow i Jerzy
Rogiewicz. Mają takie marzenie, żeby stworzyć piosenki, do których
dzisiejsze dzieciaki będą z sentymentem wracać po latach.
Uniwersalne i ponadczasowe. To bardzo żywa płyta. Radośnie
opowiada o niedźwiedzich przygodach (świetna … perkusja),
marzeniach ryb pod lodem i skradającym się lisku. Towarzyszą im
puzony, waltornie, autoharfy, wibrafony, wiolonczele.
Płycie
towarzyszy książeczka, którą można dowolnie uzupełnić,
pokolorować. Mam nadzieję, że wkrótce zawitają do Krakowa z
koncertem! A na tych koncertach można biegać i szaleć.
„To
nie jest las dla starych wilków” Tomasz Samojlik
Wydawnictwo Kultura Gniewu
Polecała
już książki o tematyce przyrodniczej dla dorosłych, to i coś dla
dzieci się znajdzie. Tomasz Samojlik mieszka w Hajnówce i pracuje w
Polskiej Akademii Nauk, gdzie zajmuje się wpływem człowieka na
Puszcze Białowieską. Po nocach rysuje, osadzając w dymkach żubry,
dzięcioły, ryjówki i inne. Dlaczego komiksy? Bo to bardzo
atrakcyjne narzędzie edukacyjne. Udało się wyrwać z ramion
biało-czarnych artykułów, tablic modelowych i przekazać wiedzę w
kolorowej oprawie. Mnóstwo wiedzy przyrodniczej, ale także mnóstwo
smaczków, takich jak elementy gwar regionalnych, miejscowe legendy.
Żaden bohater nie jest obsadzony przypadkowo!
Właśnie przeczytałyśmy z córką "To nie jest las...".
OdpowiedzUsuńi jak?
Usuń