Pages

piątek, 14 kwietnia 2017

Szkielety w szafie Susan Morrow


 „Książki na początku zawsze stawiają opór, bo zabierają dużo czasu.

Tony i Susan” Wright'a to dziwna książka, niebezpiecznie absorbująca i autentycznie dobra. W sumie niewiele się w niej dzieje. Kobieta imieniem Susan czyta manuskrypt, który po dwudziestu latach milczenia podsyła jej były mąż, Edward. Po co? Nasza czytelniczka wiedzie wygodne życie. Uczy angielskiego na pół etatu, żonuje kardiochirurgowi, wychowuje trójkę dzieci i czyta. Małżeństwo z ex wypaliło się, gdy Susan zaczęła wyraźnie ciążyć nadmierna wrażliwość Edwarda, która ją początkowo ujęła, a potem przerodziła się w parcie papier, bez wyraźnych ku pisaniu predyspozycji. Czy facet nabrał szlifów? Manuskrypt rodzi raczej obawy, niż przyjemne smyranko w brzuchu. Zaczynamy czytać drugą powieść. Poznajemy historię Tony'ego Hastingsa i jego rodziny w drodze na wakacje do Maine. Nocna podroż międzystanową autostradą szybko okazuje się mieć katastrofalne skutki. Nic nie będzie słodkie piękne i seksi. Trzech nieznanych mężczyzn, Lou, Ray i Turk, postanowi urządzić nocne harce blokowania i zajeżdżania drogi innym autom i choć przymilnie zmienią przebitą oponę, to całość wieczoru zwieńczy krwawa jatka. Tutaj pozostawię was z wielkim znakiem zapytania, bo naprawdę trudno pisać o tej książce nie chwytając się spojlerów. Szykujcie się na bezwzględny, opresyjny i trzymający w napięciu thriller, nie mieszczący się w klasycznych ramach gatunku. Z drugiej strony zaskoczy was wspaniała powieść psychologiczna, pełna przemyśleń na temat dokonywanych w życiu wyborów. Oto Tony błądzący wśród lasów, niczym postać wychodząca spod pióra Cormaca Mccarthy'ego oraz Susan, jak z katalogu Chanel, ascetycznie idealna, ćwicząca od lat niechętnie przydzielone role, podporządkowane mężowi. Doktorat z literatury zamieniony na spokój, wrażenie szczęścia, którym zachwieją słowa? Dwie powieści, czytane jednocześnie dadzą poczucie czegoś autentycznie absorbującego i genialnego.
Książka Wrighta ukazała się w 1993 roku, zebrała dobre recenzje, ale jej pięć minut, można denominować raczej w sekundach. Tymczasem to kawał świetnej literatury. Wstrząsająca eksploracja pogranicza sprawiedliwości i zemsty. Brutalna alegoria mrocznych stron ludzkiej natury, ale także rzecz o potędze czytania. Czytania mącącego myśli i pisania reżyserującego odbiorcę uwodzicielskim stylem. „W tej książce nie ma przyszłości. Jej miejsce zajęła przemoc, zastępująca strach dreszczem, takim jak ten podczas jazdy kolejką górską


Austin Wright „Tony i Susan”, Warszawski Wydawnictwo Literackie MUZA, Warszawa 2011r.

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz