To
podsumowanie mojego roku książkowego, bogatego w dobre teksty
kobiece. Oto najlepsza książka jaką przeczytałam w 2017. Podobno
tytuł ten zdobywa zwykle tekst z końcówki roku, niedawno
przeczytany, najlepiej zapamiętany. Cóż, uznaję, że w tym
przypadku to po prostu zbieg okoliczności, bo Pleijel pisze
cholernie dobrze, intuicyjnie, odważnie, z refleksją dojrzałej,
pewnej siebie i świadomej kobiety. To powieść o dojrzewaniu, o
różnorodności, o mądrej rewolucji wewnętrznej, o wsłuchiwaniu
się w męską opozycję. Przecież kobiety definiuje obecność
faceta, nieprawdaż? Cóż za perfidia.
Tytuł
oddaje mężczyznom tę książkę już na wstępie. Patriarchalny
świat, racjonalnej Szwecji. Ukochany ojciec, najważniejszy, z
czasem zupełnie niepasujący do wyhodowanego w głowie dziecka
ideału. Druga kobieta, sekrety przed matką, „zasłony dymne”.
Człowiek zagadka. Później Simon, następnie Pisarz, kilku bez
imion, przechodnich. Jedni o seksownych mózgach, inni będący po
prostu ciałami. Żadna z historii nie jest jednoznacznie pozytywna,
wszystkie zostawiają posmak męskiej autofilii, poczucia wyższości,
uprzedmiotawiania kobiety, a jednak z każdej płynie lekcja, która
rzeźbi bohaterkę i czyni tym, kim jest teraz.
Ta
książka jest przeraźliwie smutna. Przebija z niej samotność i
trud wyzwolenia siebie, wychodzenia z wcześniej napisanej,
podrzędnej roli. Główna bohaterka, choć wzięta na dystans przez
trzecioosobową narrację, jest alter ego autorki. Gdzieś w tle,
obyczajowy ferment, zapach napalmu w Wietnamie, lewicowe hasła.
Wszystko bardzo neurotyczne, zapisane silnymi, skrajnymi emocjami –
od histerii, po błogość i empatię. Na takie same wyprawy wybiera
się język Pleijel : szorstki, bolesny, innym razem subtelny,
delikatny. Samotna z mężczyznami, samotna wśród kobiet. Wszystko
bardzo opresyjne, co tym bardziej wzmaga siłę feministycznego
krzyku. W tym świecie bohaterka sięga po literaturę: Kerouaca,
Tołstoja, Eliota, Dagermana. Faceci. Ja zaś pragnę więcej prozy
Pleijel, „piję i piję,
tego pragnienia nie da się ugasić.”
Agneta
Pleijel, „Zapach mężczyzny, Wydawnictwo Karatker, Kraków 2017
Wspaniale, lektura obu wydanych w Polsce książek Plejel jeszcze przede mną i BARDZO się na nie cieszę.
OdpowiedzUsuńU mnie pierwsza trójka wyszła bardzo kobieca. Za niebywały klimat i absolutnie wyjątkową bohaterkę za najlepszą uznałam "Simonę. Opowieść o
niezwyczajnym życiu Simony Kossak" Anny Kamińskiej. Tuż za nią niesamowita powieść, której akcja dzieje się w Sierra Leone "Pamięć miłości" Aminatty Forny, a na miejscu trzecim duszna i niepokojąca "Wyspa łza" Joanny Bator, która tygodniami siedziała mi w głowie.
Pozdrawiam!