Palazzo Vecchio, Florencja |
Eseje Zagańczyka
uwiodły mnie kompletnie. Namalowane pięknie słowem obrazy Toskanii rozłożyły
się w mojej głowie. Zapachniało cyprysami, gorzkimi pomarańczami, białymi
truflami i oliwą. Poczułam promienie słońca na ciele. Totalne rozleniwienie. Jadę
vespą wśród biało-żółtych murów. Małomiasteczkowa atmosfera, każdy dom wydaje
się zabytkiem. W dolinach rozpościerają się winnice ze szczepami merlot lub
cabernet. Idealnie. Tyle bodźców jednocześnie, a jednak czuje spokój. Widzicie
ten obrazek? Wyrafinowane piękno. Ja zanurzyłam się w nim całkowicie. Szkoda, że
w tym roku nie będę mogła doświadczyć tego wszystkiego na własnej skórze. A może
zobaczyć to miejsce oczami kogoś innego, kto je zna, kto wie jak i gdzie patrzeć,
żeby nic nie umknęło?. Giorgio De Martino to pisarz i pianista, który
współpracował z Andreą Bocellim, stworzył ciekawy przewodnik – „Głosy Toskanii”. Nietypowy. Bardziej
spacerownik, wspominkownik, nie do końca album, ale udana kombinacja tych trzech.
Wspaniale podkreśla to, co w podróżowaniu najważniejsze: poza turystycznymi
atrakcjami, otacza nas cała gama doznań, możliwości uczenia się, kolorów,
muzyki, ludzi, historii, smaków. Przyjemna uczta dla oka. Pisarza wspiera Andrea
Bocelli, Toskańczyk z krwi i kości, człowiek przepełniony muzyką. Sławny tenor
przewija się na kartach tej książki, gdzieś w tle, dyskretnie. Kosztujemy słodkich czereśni
z Lari, śródziemnomorskiej maki, wołowiny Mucco Pisano. Siarczane spa w Termach
w san Guiliano, domy wieże w Wietrznym Mieście, Perła Afrodyty, największe mokradła
we Włoszech, czy pofalowane wzgórza Sieny. Lista achów i ochów jest
nieskończona. „Toskania jest regionem z
duszą. Nie można traktować jej wyłącznie w kategoriach geograficznych, jako
miejsca, które wystarczy „zwiedzić”.”
Ponte della Maddalena |
De Martino używa
bardzo eleganckiego języka, w którym czuć pewne skupienie i dbałość o
szczegóły, zachęcające do aktywnego odkrywania tej krainy. Czuć dbałość
mieszkańców o ten zakątek, co wspaniale utwierdza mnie w przekonaniu, że
przeszłość i teraźniejszość mogą współistnieć. Tekst jest napisany tak jakby
autor chciał rozmawiać z czytelnikiem i jednocześnie poruszać w nim różne
emocje. Dzięki wprowadzeniu cytatów sławnych osób, związanych z tym miejscem, „toskańska”
magia trwa. Ten wielogłos niesie nas, odrywa od ziemi i wznosi, ku wspaniałym
doznaniom.
Książka zawiera
około 150 kolorowych fotografii autorstwa Giuseppe Moscato i, co ciekawe, część
pochodzi z dawnych lat z prywatnego archiwum artysty. Bardzo się cieszę, że mogę
kilka zaprezentować wraz z tym wpisem. Zawsze chciałam mieć post z całą masą
zdjęć, a ten jest setny ...
Przepiękne zdjęcia
OdpowiedzUsuńMarek Zagańczyk i mnie uwiódł. A ta recenzja "Głosów Toskanii" przekonała mnie, że koniecznie muszą ją przeczytać. Dziękuję. Takich słów szukałam.
OdpowiedzUsuńMnie też "Głosy Toskanii" urzekły! Planuję wyjazd w ten region i ta książka zupełnie zmieniła mój pomysł na podróż! :)
OdpowiedzUsuń