Pages

poniedziałek, 6 lipca 2015

Agonia mitu

29 maja 2015 prezydent Obama usunął Kubę z listy sponsorów terroryzmu. Mówią, że idzie odwilż, a wyspa otworzy się na świat, że koniec z fasadowymi zmianami i pudrowaniem noska komunizmowi. Czyżby poczciwie wyglądający dziadunio tracił rezon? W pięćdziesiątym dziewiątym przyniósł Kubie nadzieję, ale szybko stłamsił ją totalitaryzmem i swoim uzależnieniem od władzy. Stać go na zmianę? Wątpię. A Kubańczyków?

www.politykaglobalna.pl

Kim właściwie byłby Fidel Castro gdyby nie został dyktatorem? Prawnikiem. Mówią, że kiepskim. Sportowcem? Miał potencjał i predyspozycje. Mógł być już dawno trupem, ale miał niezłego farta. Koniec końców został okrutnym reżyserem ludzkich losów; katem i diabłem, o którym śpiewa Willy Chirino w „El diablo llegó a la Habana”. Charyzmatyczny, bardzo autentyczny idealista, jeden z brodatych rewolucjonistów, jak każdy caudillo stopniowo zatracił się we władzy, a pomyśleć, że był nadzieją na demokrację. Typowy symbol kultury politycznej regionu. Wsparły go miliony ludzi, taka karaibska „Solidarność”. Nadzieja okazała się niebezpieczną rzeczą i umarła dość szybko. Castro wysłała ją do jednego z dwustu obozów pracy, skatował, upodlił, wsadził na tratwę do Miami, niech tam siedzi i wysyła dolary.  
Sprzeciwić się Fidelowi Castro na Kubie to niemal praca syzyfowa. Trzeba mieć twardą skórę, by stawić czoła policji, propagandzie i apatii.
Książka Stasińskiego jest zbiorem artykułów publikowanych w latach 2000-2015 w Gazecie Wyborczej. Niebezpieczeństwo takich składanek tkwi w dość aroganckim redagowaniu ciekawej treści, ale publikowanej periodycznie - powtarzanie kłuje w oczy, tutaj redaktor zdecydowanie spał przy pracy.
Nie jest to książka o Castro, a o Kubie i to o tej walczącej, chowanej, tępionej, mordowanej, podzielonej, tej z wypranymi mózgami i tej skazanej na banicję. O dysydentach. O innych brodatych. O Matosie. O Héctorze Palacios. O Yoani Sánchez i pokoleniu Y. O Białych Damach. O muzykach, pisarzach, aktywistach. Oni wierzą w inną Kubę, bez Fidela, snują plany i są optymistami. Mnie ten optymizm się nie udzielił, cień Fidela kładzie się dość szeroko, mieszka w mózgach i przyzwyczajeniach ludzi. Że kiedyś umrze to pewne, koniec diabla jest bliski i co dalej? Zbiorowy detoks to pewne.

Maciej Stasiński „Diabeł umiera w Hawanie”, Wydawnictwo Agora, Warszawa 2015


























Za książkę dziękuję Wydawnictwo Agora

2 komentarze: