29 maja 2015 prezydent Obama usunął Kubę z listy sponsorów
terroryzmu. Mówią, że idzie odwilż, a wyspa otworzy się na świat, że koniec z fasadowymi
zmianami i pudrowaniem noska komunizmowi. Czyżby poczciwie wyglądający
dziadunio tracił rezon? W pięćdziesiątym dziewiątym przyniósł Kubie nadzieję, ale
szybko stłamsił ją totalitaryzmem i swoim uzależnieniem od władzy. Stać go na zmianę?
Wątpię. A Kubańczyków?
Kim właściwie byłby Fidel Castro gdyby nie został
dyktatorem? Prawnikiem. Mówią, że kiepskim. Sportowcem? Miał potencjał i
predyspozycje. Mógł być już dawno trupem, ale miał niezłego farta. Koniec końców
został okrutnym reżyserem ludzkich losów; katem i diabłem, o którym śpiewa
Willy Chirino w „El diablo llegó a la
Habana”. Charyzmatyczny, bardzo autentyczny idealista, jeden z brodatych
rewolucjonistów, jak każdy caudillo stopniowo
zatracił się we władzy, a pomyśleć, że był nadzieją na demokrację. Typowy symbol
kultury politycznej regionu. Wsparły go miliony ludzi, taka karaibska „Solidarność”.
Nadzieja okazała się niebezpieczną rzeczą i umarła dość szybko. Castro wysłała
ją do jednego z dwustu obozów pracy, skatował, upodlił, wsadził na tratwę do
Miami, niech tam siedzi i wysyła dolary.
„Sprzeciwić się
Fidelowi Castro na Kubie to niemal praca syzyfowa. Trzeba mieć twardą skórę, by
stawić czoła policji, propagandzie i apatii.”
Książka Stasińskiego jest zbiorem artykułów publikowanych
w latach 2000-2015 w Gazecie Wyborczej. Niebezpieczeństwo takich składanek tkwi
w dość aroganckim redagowaniu ciekawej treści, ale publikowanej periodycznie - powtarzanie
kłuje w oczy, tutaj redaktor zdecydowanie spał przy pracy.
Nie jest to książka o Castro, a o Kubie i to o tej
walczącej, chowanej, tępionej, mordowanej, podzielonej, tej z wypranymi mózgami
i tej skazanej na banicję. O dysydentach. O innych brodatych. O Matosie. O Héctorze
Palacios. O Yoani Sánchez i pokoleniu Y. O Białych Damach. O muzykach,
pisarzach, aktywistach. Oni wierzą w inną Kubę, bez Fidela, snują plany i są
optymistami. Mnie ten optymizm się nie udzielił, cień Fidela kładzie się dość szeroko,
mieszka w mózgach i przyzwyczajeniach ludzi. Że kiedyś umrze to pewne, koniec
diabla jest bliski i co dalej? Zbiorowy detoks to pewne.
Za książkę dziękuję Wydawnictwo Agora
Polecasz?
OdpowiedzUsuńPoznawczo- myślę, ze dla Ciebie nic nowego. Średnio zredagowana, zbyt wiele się powtórzeń.
Usuń