Pages

piątek, 29 września 2017

Sekretne życie kobiet, czyli bakłażanem w penisowe embargo


Mam wrażenie, że ostatnio każdy ma coś do powiedzenia o kobietach i ich problemach. To cieszy, choć nie napawa radością kordon przepychanek i kłótni jaki wokół nich narasta. Feminizm jest albo demonizowany i sprowadzany do plamy menstruacyjnej na kobiecych gaciach albo kretyńsko ośmieszany w czasie transportu lodówki na czwarte piętro, albo przyjmuje formę nadmiernej opiekuńczości, która panie w pewnym wieku odsyła do kuchni lub opieki nad wnukami. Ani jedno mnie bawi, ani drugie kręci, ani trzecie pociąga. Każdy ciągnie w swoją stronę, zasłaniając się „wyborem”, a jednak takiego wcale nie daje. Jeszcze bardziej irytują mnie jednak zabawy z tematem. Akurat trafiła w moje ręce książka Balli Kaur JaswalPikantne historie dla pendżabskich wdów”. Klasyczny przykład jak tematy ważne spłaszczyć i wsadzić w formę, niestety, chick-lit.
NIKKI
Główną bohaterką książki jest Nikki, idealny prawie przykład zachodnich aspiracji i porażek. Dziewczyna swój świat pragnie budować w zupełnej opozycji do tradycyjnych sikhijskich rodziców i ortodoksyjnej siostry. Poznajemy Nikki w momencie pewnego zastoju: odeszła z studiów prawniczych, straciła ojca, mieszka nad podrzędnym pubem (w którym też pracuje). Szuka nowych pomysłów na życie, głównie w organizacjach zbawiających świat i wyzwalających kobiety. Stawia na wolność, na której temat zdaje się wiedzieć już wszystko. Czuje się osaczona przez swoje pochodzenie i pełzającą wszędzie tradycję, kopie więc prywatny (podwójny) Rów Mariański. I tu spotyka ją przypadek. Pomagając siostrze napisać, a później wywiesić w Southhall, ogłoszenie poszukujące męża, odnajduje nowy drogowskaz. Zostanie nauczycielką (kreatywnego) pisania. Bez doświadczenia, z jednym popularnym postem na stronie „Fem Fighter”, udaje jej się dostać tę posadę. Takie rzeczy tylko w książkach! Wizualizuje zatem wizję wyemancypowania kobiet poprzez pisanie. Jakież będzie jej zdziwienie kiedy stanie przed grupą analfabetek, która ma w dupie wolnościowe ideały.
SOUTHALL
Grupę kursantek stanowią wdowy. Dość szybko okazuje się, że ich biała dupatta skrywa nie tylko skromność, ale prawdziwe tajemnice. Lata życia w patriarchalnej społeczności, w cieniu mężów, braci i ojców, sumiennie wypełniające przyszyte do nich obowiązki: rodzenie, gotowanie, wychowywanie, modlenie. A teraz tekstami dyktowanymi jedynej piśmiennej prawie znoszą penisowe embargo. Prawie, bo historie pendżabskich wdów zapełnią się bakłażanami, ogórkami, kobiecym kieszonkami, patyków. Wyobraźni odmówić im nie można. Z historii przebija przyjemność, a razem z nią także tęsknota i wymagania. Nie jest zatem zaskoczeniem, że takie zabawy na polu seksualnym, w dzielnicy gdzie policja moralności ma gumowe ucho, nie ukryją się na długo i wzbudzą różne uczucia i postawy. Nie zapominajmy z kim tańczymy.
ZONG
Trzeba autorce oddać, że jest bystrym obserwatorem, przybliża prawa sikhijskiej społeczności i kilka tajemnic patriarchalnej kultury. Grupa kobiet żyjąca od lat w Londynie, tak naprawdę jest na dożywotnej emigracji mentalnej gdzieś na granicy indyjsko-pakistańskiej. Nigdy nie mogły wrażać swojego zdanie, dzielić przemyśleniami, nie były pytanie o opinie. Te lekcje pisania są dla nich pierwszym świadomym wyborem i cichym buntem. No i tu pojawia się pewien problem. Wartka akcja, nieźle prowadzona narracja, ciekawy pomysł, ale wszystkie te erotyczne historie nie są niestety pretekstem do opowiedzenia czegoś więcej. Choć nie można zarzucić frywolnym opowieściom monotonii, choć ożywiają one wątek kryminalny niewyjaśnionych śmierci kobiet i faktycznie pokazują, że nawet najbardziej ortodoksyjne światy mają swojego Pana Greya, to muszę napisać, że to słaba książka jest. Pisarka znajduje temat, ale nie może się zdecydować w jakie ramy go wsadzić. Thrillera? Komedii erotycznej? Powieści obyczajowej? Rysu socjologicznego? Dlatego chyba kończy się czymś prostym i pobieżnym. Czy autorka, tak jak jej główna bohaterka, jest zbyt zadufana w sobie, aby dostrzec głębię problemów za które się zabiera? Czy lekiem na całe zło uprzedmiotawiania ma być spisywanie fantazji i erotycznych wspomnień? Mnie to oburza.


Balli Kaur JaswalPikantne historie dla pendżabskich wdów”, Wydawnictwo Czarna Owca 2017







Za książkę dziękuję Wydawnictwu Czarna Owca


2 komentarze:

  1. Miałam nadzieję, że to będzie przełomowa, ważna i ciekawa książka, a tu tgakie smutne zaskoczenie...

    OdpowiedzUsuń
  2. Szkoda, że tak niepozytywnie Cię ta książka zaskoczyła. Tym bardziej, że autorka mogła choćby i w lekką formę ubrać problemy, które wcale do lekkich nie należą.

    Pozdrawiam,
    Ania z https://ksiazkowe-podroze-w-chmurach.blogspot.com/

    OdpowiedzUsuń