Pages

niedziela, 9 września 2018

#dodajdokoszyka: wrzesień 2018


John-Mark Smith

Przez trzy mieisiące nie kupiłam żadnej książki. To nic wielkiego, mam zapasy na ewenatualność zagłady wydawniczej. Przez trzy miesiące nie przeczytałam żadnej książki. Teraz znowu uczę się skupiać. Oto moja lista życzeń na wrzesień.

Guillermo Arriga „Dziki”, W.A.B

Czego można się spodziewać po książce tego scenarzysty? W ciemno przemocy, brutalnej i okrutnej rzeczywistości, naturalistycznego krzyku, być może z kiełkujących tu i ówdzie (nieśmiało) uczuć, wszystko przy braku chronologii. Główny bohater Juana Guillermo, którego życie naznaczone jest śmiercią bliskich, mieszka w tej części Mexico City, której nie ma na widokówkach. To historia podróży, niektórzy mówią, że bardzo osobistej. Oby niezapomnianej czytelniczo.









Jennifer Egan „Manhattan Beach”, Znak

Zobaczyłam okładkę i pomyślałam, muszę przeczytać! Pierwsza powieść autorki od czasu Pulitzera w 2011. Trzech bohaterów: Anna, Eddy i Dexter. Ich losy splecione układaja się w opowieść o Nowy Jorku, nie Manhattanie, nie Brooklynie, z dala od wieżowców, drogich dzielnic i apartamentów stylizowanych w modnych butikach. To powieść bliższa oceanowi.











Eduardo Mendoza „Co za tą Katalonia?”, Sonia Draga

Bez opowiadania się po którejkolwiek ze stron.
















Arron Grunberg „Tirza”, Pauza

Wydawnictwo Pauza jest drugą po Wydawnictwie Wiatr od Morza, oficyną, której książki kolekcjonuję. Dlaczego? To dobra literatura, unikatowa; irytujące pozycje, wytrącające ze strefy komfortu. Antypatyczny główny bohater tej pozycji, Jörgen Hofmeester, ojciec trzech córek, wypuszcza latorośle w świat. Dziwne dialogi odkywają sekrety rodziny. Idealny świat vs. dynamiczna rzeczywistość. Upadek?










Alfonso Cruz „Dokąd odchodzą parasolki?”, Rebis

Nie chcę , żeby były to nowe  "Baśnie z tysiąca i jednej nocy", choć miejsce akcji na to wskazuje. Dziecko chcące latać jak samolot, młoda dziewczyna marząca o pewnych niebieskich oczach, ślepy poeta, piszący dłońmi ... . Osobliwości.













Mary Beard „Kobiety i władza”, Rebis

Arystoteles uważał, że istotą kobiecości jest bierność, ostrożność i submisywność. Głos żeński, głos słabszy, uważany był za dziwny. Ile się zmieniło od tamtych czasów? A dlaczego zmienia się tak opornie? Naukowo o kobietach, o podziałach narosłych przez wieki, o rolach napisanych tradycją, o mizoginii, seksizmie, o uciszaniu. Książka zawiera dwa wykłady Beard. Żadnego biadolenia, raczej niecierpliwość i spostrzegawczość. Od Filomeny, Faustyny, żony Marka Aurelisza, aż po Hilary Clinton. Czekam, przebierając nogami.


1 komentarz:

  1. Czytałam dużo recenzji książki „Dziki” i chętnie bym ją tez we wrześniu przeczytała :)

    OdpowiedzUsuń