Pages

niedziela, 28 października 2018

Cztery seriale na jesień


Lubię chłonąć seriale drapieżnie, połykać odcinki jeden za drugim, a jeśli pokocham to oglądam powtarzając i powtarzając. Dziś wstałam o 6.00 i przypominałam sobie Most na Sundem. Tymczasem jest sporo nowości. Wybrałam cztery, które już obejrzałam. Czekam jeszcze na szósty sezon House of Cards (tak wciąż liczę na to, że będzie jak na początku), Ślepnąc od świateł na podstawie prozy Żulczyka i Nielegalnych według powieści Severskiego. 



Bodyguard” reż. Jed Mercurio (Netflix)
To moje najnowsze odkrycie na platformie Netflix, bo przyznaję już, że w niejakiej rozpaczy poszukuję na niej serialu który mnie wciągnie i pochłonie. No to jest. Kompletne zaskoczenie i wielka niespodzianka. Kiedy wspomniałam o tym tytule A.KW spytała z sarkastycznym uśmiechem, czy to powrót Kevina Costera. Nic z tych rzeczy! Żadnej tandety i ckliwości. Główny bohater David Budd (Richard Madden) pracuje w sekcji RaSP Metropolitalnej Policji i zajmuje się ochroną osób publicznych. Nowym podopiecznym jest Minister Sprawiedliwości Wielkiej Brytanii, Julie Montague. Londyn stawia czoła terrorystom, a politycy muszą wymyślić jak z nimi walczyć. Żaden z bohaterów nie jest w tej historii idealny, to chyba największa siła serialu. Madden jest genialny: zimny profesjonalista, czuły ojciec, furiat, zagubiona ofiara.





Ostre przedmioty reż. Jean Marc Vallée (HBO GO)
Serial jest luźną adaptacją książki Gillian Flynn, pod tym samym tytułem. Amy Adams jest dla mnie wystarczającym argumentem, żeby ten serial obejrzeć. Główna bohaterka wraca po latach w rodzinne strony, żeby napisać o morderstwie małych dziewczynek. O ile można podejrzewać, że intryga kryminalna to siła tego serialu, to tak naprawdę siłą (również napędową) jest wyprawa w przeszłość i poznawanie historii z kiedyś. Serial posiłkuje się licznymi flashbackami, delikatnymi urywkami pamięci, powidokami, nic wprost. Ścieżka dźwiękowa poezja! Realizacja rewelacja!



Rojst reż Jan Holoubek (Showmax)
Rojst obejrzałam już jakiś czas temu, jak narkoman wyczekując kolejnych dawek. Fantastyczny klimat lat osiemdziesiątych. Andrzej Seweryn bez niespodzianek fantastyczny. Dawid Ogrodnik, którego utożsamiałam tylko ze spastycznym sposobem grania, tutaj pokazuje zupełnie nową jakość. I muzyka, głos Brodki przeszywa i zabiera stary przebój na zupełnie inny poziom. Przyznaję, że w ostatnim odcinku sezonu zabrakło scenarzystom pomysłu, ale całość bardzo ciekawa. Czuję wyraźny żal, że się skończyło (i to w taki sposób), mam też poczucie, że kontynuacja będzie przesadą, bez względu na ilość znaków zapytania w mojej głowie.



Berlin Station 2 reż. (Showmax)

Drugi sezon produkcji Epixa, podobnie jak pierwszy trzyma w napięciu, choć fabuła jest skonstruowana tak, że ma się wrażenie oglądania oczywistych oczywistości. Niby wiemy wszytko, ale fabuła wciąż nas zaskakuje. W tej serii agenci CIA inwigilują skrajnie prawicowe grupy w Berlinie oraz zyskującą na popularności Perspektywa dla Niemiec, które prawdopodobnie razem planują zamachy. David Miller, agent z wielkim sercem i moralnością Obie-One-Knobie, wraz z nim skompromitowany Hector DeJean oraz pozostali agenci stacji w Berlinie, powracjają w formie. 




1 komentarz: