Pages

środa, 3 czerwca 2015

Zabiorę na długi weekend

esty.com
Muszę przyznać, że będzie to mój pierwszy od kilku lat wolny, długi weekend. Planów specjalnych nie mam, pobyczymy się gdzieś pod Krakowem. Liczę na chwilę zwykłego leniuchowania i moment poleżenia z książką, koniecznie pod parasolem, bo małopolskie zalewa żar. W głowie układam plan czytelniczy i polecam kilka pozycji.

COŚ DLA OCHŁODY

Pobojowisko” Michaela Crummeya, Wydawnictwo Wiatr od Morza Michał Alenowicz, 2014

Nie ma chyba pisarza, który piękniej potrafiłby zamknąć wiatr i morze w przestrzeni powieści i nadawać wagę pozornie nieistotnym szczegółom. Jego książki pachną i są wspaniale sugestywne. „Pobojowisko” jest opisem nieszczęśliwej i potępionej miłości. W tle Nowa Funlandia, ze swym kapryśnym i ekstremalnym klimatem, druga wojna światowa na Pacyfiku, a na pierwszym planie sploty moralnych i niewygodnych prawda życiowych, rozterek moralnych. Czy Wish i Sadie odnajdą drogę do siebie? A może miłość wcale nie jest taka oczywista?


COŚ BAJECZNEGO

Zaklinacz słów” Shirin Kader, Wydawnictwo Lambook, Kraków 2013

Lubię śledzić profil autorki na Facebooku i jej egzotyczne wyprawy. To prawdziwa miłośniczka orientu i Szeherezada z … Lublina. „Zaklinacz słów” jest jej literackim debiutem Akcja powieści rozgrywa się na ulicach multikulturowego Londynu, gdzie Nina i Gabriel (tajemniczy hakawatim), a wraz z nimi czytelnik, odbywają niezwykłą podróż w świat opowieści, słów i pewnej przepowiedni. Klimat iście czarodziejski, magiczny, lekko senny i baśniowy, w którym główna bohaterka poszukuje siebie. Czy Abu Zaid potrafi spełnić każde życzenie? Co nęka jordańskiego włóczęgę? Przed czym lub kim ucieka Jasmina? Bajecznie. Każdy z nas jest odrębną opowieścią.

COŚ ZWIĘZŁEGO

Morderstwo w ciemności” Margaret Atwood, Wydawnictwo Bellona 2009

Dla mnie Magaret Atwood to Stasiuk w spódnicy – nie czyta się jej łatwo, czasem trzeba przystawać, pomielić w głowie, żeby ogarnąć, czasem trzeba odłożyć i powrócić. Ze wspomnień, z drobiazgów, z migawek, z chwil, Atwood wydobywa kolejne dno i ukrywa w symbolach.  Książka niepozorna. Teksty krótkie, pełne pułapek, idące w kierunku mikroprozy. Niech was nie zmyli tytuł, ani treść! Ta książka, to ogromna przestrzeń dla czytelnika!




COŚ SKOŚNEGO

Skośnym okiem” Rafał Tomański, Oficyna Wydawnicza Finn, Gdańsk 2015

W zasadzie nadal czytam tę książkę, jestem w połowie i z pewności popełnię dłuższą recenzje, ale postanowiłam Was już zachęcić do jej przeczytania. Rafał Tomański to uznany japonista oraz dziennikarz zajmujący się tematem nowych technologii, startupów i ekonomii. W swojej trzeciej książce, ponownie zabiera czytelnika do Kraju Kwitnącej Wiśni, ale także do innych państw Azji. Swoje opowieści koncentruje wokół wydarzeń ubiegłego roku, tłumacząc zawisłości wschodniego podejścia do świata, receptę na kryzys według premiera Shinzō Abe, zmiany w najnowszej technologii, logikę i strategię polityki największych gigantów branży IT.

COŚ DLA…CIAŁA

I jak tu nie biegać” Beata Sadowska, Wydawnictwo Otwarte, Kraków 2014


Taka książka z cyklu: jak zachęcić do biegania. Dziś obserwuję dwa zachowania: albo bieganie jest nudne, albo moja ścianka na Fecebooku zapełnia się zrzutami z aplikacji Endomondo, bo biegają wszyscy. Książki, tego typu maja na celu, namówienie i przezwyciężenie tabu, że to sport dla wybranych, a przebiegniecie maratonu pozostanie tylko sennym marzeniem. Uwierzcie bieganie uzależnia, najtrudniej jest zacząć. Ta książka podkreśla wagę łączenia sportu (w tym mądrego i przemyślanego treningu), z dobrą dietą i zdrowym trybem życia. Sięgnijcie, jeśli szukacie inspiracji!

Miłego długiego! 

3 komentarze:

  1. Wow, podziwiam ja raczej nie będę mieć czasu na czytanie :) Miłej lektury! :))

    OdpowiedzUsuń
  2. Choć weekend się już kończy, mam nadzieję, że był dla Ciebie udany:)
    Pobojowiska zazdroszczę!

    OdpowiedzUsuń