Myślę, że wszyscy jesteście ze mną uczestnikami tego samego czternastogodzinnego lotu. Jakieś osiem godzin w powietrzu za nami. Obsługa rozlała już obficie wino, obejrzeliśmy wszystkie filmy, a dzieci są niespokojne, zaczynamy się gapić w fotel przed nami. Być może czeka nas przymusowe lądowanie i postój. Marzycie o fryzjerze,...