Małe wielkie sprawy
Spotkanie
małego chłopca, Billy’ego, który wraz z mamą po raz pierwszy jechał nad
morze, było dla nas kolejnym literackim odkryciem tego roku.
Billy to uroczy
malec, w czapce jakby z żołędziowej kopułki. Bardzo ciekawski i otwarty na
świat. Dlatego, gdy mama zajęta była kupowaniem ryb, dzielnie zajarzał do
rybackiego domu, którego drzwi pozostały otwarte. Czegoż tam nie było – sieci,
kosze, drewniany ptak i … potwór o wielkich zębiskach! Na dodatek powrócił właściciel
budki, Pan Mruk, którego opowieści o groźnych skorupiakach, meduzach, rekinach
i żabnicy tylko rozpaliły chłopięcą wyobraźnię i lęki. Pojawił się strach i miał
on oczy potwora. Wymarzona lekcja pływania i zabawy na plaży stanęły pod
znakiem zapytania. Czy obawy wzięły górę
nad chęcią zanurzenia się w wodzie?
Inne książki, wydanej
dotychczas serii o Billym, przynoszą kolejne przygody oraz kolejne emocje, z
którymi mały człowiek musi sobie poradzić. Strach, chęć posiadania, zatajenie
prawdy, „ucieczka” z domu, złość. Małe wielkie sprawy. Świat widziany oczami
dziecka. Pełne pole do popisu dla rodziców, żeby porozmawiać z maluchami i
pomóc im zrozumieć emocje i uczucia z jakimi niekiedy sobie jeszcze nie radzą. Jest
tu o empatii, ale i o nieodpowiedzialnym zachowaniu dorosłych - to właśnie opowiadane
przez nich historie, z pozoru banalne, mogą otworzyć wrota lękowi i braku
poczucia bezpieczeństwa. Książeczki pokazują, że każdego trapią jakieś
problemy, że nie trzeba tłumić w sobie emocji, że warto o nich rozmawiać i dzielnie
stawić im czoła. Billy ma również wyrozumiałą
i wspaniałomyślną mamę, której nie można nie pokochać (jak i jej fryzury!).
Całość krótkich
opowiadań okraszona została przyjemnym humorem i wprost genialnymi ilustracjami
Mati Leppa. Prosta, lekka kreska i subtelne kolory. Niezwykle przedstawione
najdrobniejsze detale, emocje i reakcje.
Birgitta Stenberg, “Billy i potwór”, “Billy jest
zły” , “Billy i tajemniczy kot”, „Billy i gwizdek”, „Billy idzie do szkoły”, Wydawnictwo EneDueRabe, 2012
0 komentarze