#dodajdokoszyka - Czego szukać w księgarniach w 2019 roku
Postanowień noworocznych brak. Leniwa końcówka roku, przekłada się na równie leniwy [czytelniczo] początek nowego. Nie wizualizuję żadnych ilości książek do przeczytania, żadnych wyzwań. Idę z prądem i najchętniej tam, gdzie mnie jeszcze nie było. To dobry trop, w końcówce 2018 zaowocował świetną literaturą.
Caleb
Wilde “Wyznania przedsiębiorcy pogrzebowego”, Znak Horyzont
Ciekawe,
że do napisania książki o wiecznym śnie skłoniły autora
popularnego bloga narodziny syna. Jak mówi, zapragnął poszukać
piękna w śmierci. A miał niezły background, od lat pracował w
rodzinnym zakładzie pogrzebowym. Choć chciał zerwać z
pokoleniowym biznesem i pomagać [żywym] ludziom, wciąż trafiał
tylko na umarlaków. Mam nadzieję na nową perspektywę w tej
książce, na humor i cierpkość. Pisanie o temacie tak ludzi
przerażającym, prawdopodobnie pierwszym, którego chcielibyśmy
uniknąć, temacie demonizowanym, może być niebezpieczne.
Edward
St Aubyn “Dunbar” W.A.B
Henryk
Dunbar był niegdyś szefem ogromnej korporacji, do dnia w którym
powierzył ją w ręce córek, Abby i Megan. Teraz musi planować
ucieczkę, z domu opieki, inaczej spędzi resztę życia z aktorem
alkoholikiem pogrążonym w demencji. Oto Król Lear w nowym wydaniu,
historia o władzy, pieniądzach, i wybaczeniu.
Barbar
Klicka “Zdrój” W.A.B
Historie
z sanatoriów. Koniecznie.
Jesmyn Ward “Śpiewajcie, z prochów, śpiewajcie”, Poznańskie
Ta
książka jest przeze mnie wyczekiwana. Bardzo się cieszę, że
Jesmyn Ward dwukrotna laureatka National Book Award doczekała się
polskiego przekładu [Jędzrej Polak]. Książka o budowaniu
tożsamości i granicach opowiadania.
Gyula
Krúdy “Miasto uśpionych kobiet”, PiW
Nic
o tej książce nie wiem, a chcę wiedzieć wszystko. Na salony
wprowadziła rodaka Sándor Márai, wydając „Sindbad wraca do
domu”.
Therese
Bohman “O zmierzchu”, Pauza
Jeśli
z Pauzy to oznacza, że będzie wspaniale. Dodatkowo, powieść spod pióra Szwedki, to dla mnie wystarczający argument, żeby czytać.
Gustowna
okładka, ten fiolet w połączeniu z zielenią wydaje się magiczny.
Przyznaję mam słabość. Autorka prowadzi blog społeczny - „mniej
o relacjach damsko-męskich, więcej po prostu o ludziach.” Powieść
o kobietach, Ance i Julce i dwóch różnych światach:
korporacyjno-pustym i kelnerowo-kokainowym. Wydaje się,
że
to już było?
Jonathan
Littell „Stara historia”, Wydawnictwo Literackie
Czytaliście
„Łaskawe”? Po dwunastu latach Littell powraca, powieścią
prowokującą [a jakże], powieścią niemal pornograficzną. Oferuje
psychodeliczną podróż, wśród kwiatowych halek, opasek we
włosach, marzeń sennych i koszmarów. Oto powrót do gatunku,
porzuconego przed chwilą na rzecz reportażu.
0 komentarze