A za oknem mieszka sukces

Tytuł książki Tasha Aw w oryginale sygnalizuje, że bierzemy do ręki poradnik. Ale tłumaczowi nie poszło, bo jakkolwiek poetycki jest polski tytuł, to czegoś czytelnika pozbawia, za to tytuły rozdziałów już nie. Tylko nie wpadnijcie w pułapkę - sugestia anglojęzyczna, to wstęp do pewnej konwencji i do … podglądania. Tak, przez okna wiele widać. Autor sprytnie unosi rolety i pozwala czytelnikowi zobaczyć wszystko. 
buzzfeed.com
W rozdziałach, niczym w scenach rodzajowych poznajemy pięcioro ludzi, przybyszów z Malezji. Wszyscy szukają nowego, lepszego życia i gonią chiński sen. Podpowiadam, że nie będzie to historia lukrem pokryta, ale też nie spodziewajcie się banalnego czytadła. Aw przerzuca swoich bohaterów między skrajnymi sytuacjami i emocjami. Czasami ten rollercoster wydawać się może lekko przesadzony. Cała piątka pozornie nie ma ze sobą nic wspólnego. Phoebe, rozedrgana robotnica, skrupulatnie wkuwa i materializuje zalecenia poradnika sukcesu. Justin, magnat budowlany, adoptowany przez chińską rodzinę, przechodzi na inną stronę mocy. Yinghui, buzineswoman, właścicielka sieci spa, butików, której życie nagle zacznie rozgrywać się według niespodziewanego scenariusza. Gary, popowy piosenkarz, płynący na fali sławy, ale czy się nie utopi? I wreszcie miliarder Walter, autor poradników, podpowiadający jak osiągnąć sukces. Pięć prób przywdziania masek sukcesu i ogromne pragnienie czerpania garściami z nowej tożsamości. Bardzo podmiotowi bohaterowie, lekko niewyraźni, poszukujący … zbyt mocno (?). Co nimi kieruje? Chęć zmiany życia na lepsze? Na inne, to pewne.
Gdzieś w tle tych wszystkich historii majaczy miasto. Symbol sukcesu. Magnes, przyciągający marzycieli, naiwniaków, lekkomyślnych idealistów i karierowiczów. Szósty bohater powieści, przemykający w historiach pozostałej piatki. Dobrze, że autor sięgnął po ludzi z różnych półek społecznych, dzięki temu oglądamy miasto jak w kalejdoskopie. Bardzo to wszystko azjatyckie, bardzo chińskie.
Aw jest niezwykle cierpliwym pisarzem, eleganckim, jego proza delikatnie wrze, ale nie gotuje się. Niczego nie przyspiesza, utrzymuje cały czas zaciekawienie czytelnika. Nie posiłkuje się sentymentalizmem, nie marnuje słów na emocjonalne chwyty. Precyzja i chińskość to klucze tej prozy.


Tash Aw „Pięć okien z widokiem na Szanghaj” Warszawskie Wydawnictwo Literackie  MUZA S.A., Warszawa 2014

You May Also Like

0 komentarze

Navigation-Menus (Do Not Edit Here!)