Świąteczna lista książkowych zachcianek

foto. via ana-rosa.tumblr.com
Już wysłałam list do Mikołaja, Buddy i Dziadka Mroza. Pierwszego poprosiłam o jedną książkę i jedną nie-książkę, dla równowagi i złamania monotonii. Drugiego o spokój, a trzeciego o porządny śnieg tej zimy. Jeśli wy wciąż rozmyślacie, co by tu podpowiedzieć Świętemu (Dzieciątku, Gwiazdorowi, Befanie, Julowi Tomte, świętemu Marcinowi, Trzem Królom i innym) lub nabyć dla najbliższych, oto krótka lista pomysłów i podpowiedzi.



Projekt Szekspir” to seria wydawnicza Wydawnictwa Dolnośląskiego, która zrodziła się w 400 rocznicę śmierci Williama Shakespeare'a. Wybitni pisarze podjęli się interpretacji dzieł dramaturga. Nesbø, Atwood, Winterson, Tyler i inni. Projekt nie zrodził zwykłych cover stories (czego się w zasadzie spodziewałam). Zadanie jakie przed nimi postawiono wymagało uwspółcześnienia, ale i oddania ducha szekspirowskich dramatów. Dobór tematu do współczesnego autora także nie był przypadkowy. Howard Jacobson od lat zajmujący się tematyką żydowską, pisze „Kupca weneckiego”, Winterson oddana jako dziecko do adopcji - „Zimową opowieść”, a Nesbø wyrusza jak zwykle w głąb mrocznych zagadek ludzkiej duszy w „Makbecie”.



Bardzo chciałam zrecenzować tę książkę, ale umknęła mi data jej premiery. Dosłownie dziś popędziłam do księgarni i ...polecam. Alex Marwood „Zabójca z sąsiedztwa”. Sześciu lokatorów, każdy tai przed światem jakąś tajemnic. Kamienica przy Beulah Grove, zdecydowanie szemrane okolice Londynu. Pewna noc, która zmusza, trzymających dotąd dystans, sąsiadów do bliższego kontaktu. Wśród nich zabójca. Mrocznie i momentami naturalistycznie, ale przed wszystkim całkowicie zaskakująco.




Pozostaję w nieco mrocznych rejonach, choć obiecuję całość napisana jest bardzo lekko, z gorzkim podtekstem. Anna Fryczkowska „Sześć kobiet w śniegu (nie licząc suki)”. Nie będzie tutaj żadnych policjantów, ani detektywów o nadprzyrodzonych mocach. Dom na uboczu, zasypany śniegiem, w nim kilka kobiet. Niby zwykła damska nasiadówka, a jednak pojawia się ... ciało. Kobiety zostają zostawione same sobie i oczywiście bardzo szybko na jaw wychodzą skrywane, maskowane pragnienia, potrzeby i działania. No i te inspiracje od Jerome'a, po Chmielewską.



Przy okazji pewnej gry z Lilką, okazało się, że nie wiedziałam jak nazywa się dom niedźwiedzia. Pięciolatek triumfował. Było mi oczywiście wstyd, ja wnuczka leśniczego (!). Ale wtedy zadałam sobie pytanie jak często czytam książki o przyrodzie. W tym roku pojawiło ich się kilka:Dwanaście srok za ogon”, komiks dla dzieci Wajraka, „Pszczoły” Piotra Sochy. Przyroda, opowiedziana w inny, piękny sposób. Sięgnijcie także po Peter Wohllebena „Sekretne życie drzew” . Ten leśnik z ogromnym doświadczeniem postanowił opisać drzewa, nadając im ludzkie cechy, nie sięgając wcale po bajkę. Drzewa się boją, radują, mają świetną pamięć, wspierają wzajemnie, jedne szybko zrzucają liście inne się ociągają. To nie fantastyka, to nauka!




Na koniec kolejny remake, choć znowu nie do końca. Można by zastanowić się jak opowiadać bajki we współczesnym świecie i czy to w ogóle ma sens? Czy Michael Cunningham i jego „Dziki łabędź i inne baśnie” znaleźli odpowiedź na to pytanie? Pisarz podążył śladami bohaterów znanych baśni i dopisał ciąg dalszy. „Dwunasty braci”, „Ołowiany żołnierzyk”, „Jaś i Małgosia”, „Roszpunka” i inni, wszystko dawno dawno po tym jak wybrzmiały dzwony happy endów. Całości świetnego tekstu dopełniają grafiki Yuko Shimizu. Refleksyjnie i niejednoznacznie.



You May Also Like

0 komentarze

Navigation-Menus (Do Not Edit Here!)