Literacki Sopot
Sopot
to nie tylko molo, Opera Leśna, SPATiF, polska piosenka, opaleni wczasowicze w
strojach kąpielowych. Czy wiecie, że od trzech lat Sopot to także festiwal
literacki. W sierpniu, przez zapachy soli, morza, rybek i lodów, przebija woń
literatury. Miejska Biblioteka Publiczna i Miasto Sopot organizują prawdziwą
ucztę czytelniczą - spotkania z autorami, targi książki, warsztaty, mobilne
czytanie w tak zwanej strefie plenerowej, projekcje filmów. Młoda to
inicjatywa, ale z ogromnym potencjałem. „Literacki
Sopot”. W tym roku odbędzie się między 21 a 24 sierpnia, przyjmując jako
temat wiodący literaturę rosyjską. Bardzo ciekawie. W ubiegłym roku, w ramach
festiwalu, ogłoszono konkurs na opowiadanie osadzone w Sopocie, z wątkiem kryminalnym.
Wpłynęły 133 prace. Jury nagrodziło trzech autorów: Annę Wakulik za „Sopot. Czwarta rano”,
Tomasza
Słomczyńskiego za "Pajęczycę” i
Stefana Weisbrodta za "Żar".
Ponadto przyznano dodatkowo trzy wyróżnienia dla „Drugiej zmiany” Olgi Górskiej, "Miasta Zamkniętego" Jakuba Nogi i "Niebieskiej Jajecznicy" Macieja
Fronczaka. Wszystkie te opowiadania zostały wydane przez sopocką oficynę „Smak Słowa” w pokonkursowej antologii.
Całkiem zgrabny zbiorek. Sądziłam, że natknę się na zupełnie nowe nazwiska, ale
nie ma tu debiutantów. Nagrodzeni autorzy mają już spore doświadczenie w
pisaniu. Słomczyński, publicysta „Polska The Times”, Wakulik, laureatka
Metamorfoz Rzeczywistości, a Noga wielu konkursów prozatorskich. Dlaczego ich nagrodzono? Co wyróżniło te akurat krótkie
historie? Czy znajdziemy tu coś nowatorskiego jeśli chodzi o kryminał? Opowiadania
łączy tło sopockich plaż i uliczek. I od razu muszę powiedzieć, że ich siłą jest
przede wszystkim umiejętne łączenie elementów kryminalnych, fantastyki,
thrillera, reportażu i oniryczności. Taka delikatna dekonstrukcja typowego
kryminału, swoista synergia różnych gatunków literackich. Słomczyński bardzo wiarygodnie
przedstawia historię morderstwa młodego chłopaka poprzez zeznania świadków i potencjalnych
podejrzanych. Widać, że autor bardzo dobrze czuje się w konwencji reportażu. Postacie
są zróżnicowane, wręcz reprezentują skrajne środowiska, a jednak coś je
połączyło. Dawno zapomniana historia, opowiedziana z pewnej perspektywy,
pozostaje pełna niedomówień. Aż miałam gęsia skórkę. Wakulik sięga po historię
Iwony Wieczorek. Posługuje się pierwszoosobową narracją, dzięki czemu zobaczymy
świat oczami bohaterów, poczujemy emocje rozdzielonych matki i córki. Ta forma
narracji potęguje bardzo atmosferę strachu, mroczności. Opary alkoholu, tanie
knajpki, młode dziewczyny czekające na drinka, brzuchaci, podstarzali panowie
polujący na okazję. Projekcje ludzkiego mózgu i budzące się demony. Czy to sen,
czy jawa? Historia rozmyta w świetle porannych latarni, zakrzywienie
czasoprzestrzeni. Co się stało? Gdzie jesteś? „Wybacz mi, moja mała, jeśli akurat dzisiaj wrócisz z Afryki, staniesz w
drzwiach i przeprosisz za całą tę niedorzecznie głupią historię, za plakaty na
ulicach, alarmy w gazetach, niekończące się apele w telewizji.” Olga Górska
również wprowadza nas na granicę dwóch światów, gdzie magia odgrywa swoją rolę.
Znika cała przedszkolna grupa pięciolatków. Znika? Historia opowiedziana
krótkimi zdaniami, rwanymi, postrzępionymi, co potęguje nastrój grozy i
tajemnicy. Jakub Noga wraca do historii Józefa C. z 1952 roku, jest to wprawdzie
historia związana ze Szczecinem, ale … . Bardzo lubię kryminały osadzone w
konkretnych miejscach, w których autor prowadzi nas uliczkami, jak po planie
miasta, wprowadza w mroczne rejony, przenosi w czasie. Jak u Sebastian Koperskiego
i Wojciecha Stamma, jak u Marka Krajewskiego, jak u Gai Grzegorzewskiej. Wiem,
że krótka forma ma swoje ograniczenia, ale jednak Nodze udało się zmusić mnie do
wyjęcia mapy miasta i zamknięcia się przez chwilę w Sopocie, z jego upiorami i
odrażającymi historiami. Traktuję ten zbiorek jako ciekawy literacki
eksperyment. Zebrane historie są bardzo zróżnicowane, tak pod względem umiejętnego
budowania napięcia, jak i stylistyki.
„Sopot, czwarta rano”, Smak Słowa, Sopot 2013
Za książkę dziękuję Literackiemu Sopotowi
0 komentarze