Życia równoległe Mirandy July



Lubię podglądać ludzi oczami Mirandy July, głównie dlatego, że podnosi mnie to na duchu. Nie jestem jedynym na świecie dziwakiem. Bohaterowie jej książek wyjątkowo często odbywają upokażające wycieczki, podejmują desperackie kroki, wpadają w irracjonalne związki, zahaczają o ciemną stronę ludzkiej duszy. July bez obciachu wsadza swoje pióro, tak gdzie niekoniecznie jest ono mile widziane. Tylko, czy śmiać się pod ciężarem dostarczanego przez nią absurdu, czy płakać pod naporem buchającej zewsząd samotności?

„Pasujesz tu najlepiej” to książka wydana przez Pauzę na początku 2019 roku. Zbiór opowiadań, momentów z życia smutnych, samotnych ludzi, oczaruje Was wrazliwością i humorem. Podglądniecie osoby, które gonią marzenia, urojone scenariusze życia alternatywnego [lub równoległego] i próbują je wsadzić na siłę w ramy rzeczywistości. W interakcje z innymi [kochankami, obcymi, współpracownikami] wchodzą zwykle przez dziwaczne zachowania, powodujące wzdryganie czytelnika. Egzystują w myśl zasady, że życie powinno być bardziej glam niż naprawdę jest.

W najnowszej publikacji spotkamy cały zastęp postaci. Nauczycielkę pływania [„Drużyna pływacka”], która zaprasza kilkoro starszych ludzi na lekcje pływania do swojego domu - zajęcia odbywają się z głowami w miskach wypełnionych słoną wodą. Pewna kobieta śni o księciu Williamie, wciskając jego nos z gazety w swój biust [„Jego wysokość”]; jakiś mężczyzna [„Siostra”] pragnie poznać siostrę [fatamorganę] kolegi, lecz wciąż ją mija, wpadając ostatecznie na twardy członek jej brata. Skromna narratorka „Wspólnego patio” reżyseruje w swojej głowie romans dotykowy z chorym na epilepsję koreańskim sąsiadem. Przyznacie, że awangarda wymaga odwagi. Postacie July wchodzą w ekstremalne interakcje, tylko po to, żeby zostać zaakceptowanym i pokochanym. Wszystkie ich marzenia są głęboko umaczane w jeszcze dziwniejszych seksulnych intrygach i fatazjach.

Komuś, kto nie zetknął się dotąd z pisaniem July, powiem krótko to taki preformance, wodzenie za nos konwencji i stylów. Nic z modernizmu, żadnych eksperymentów z formą, raczej uwodzenie delikatnym spowiedniczym stylem. July bardzo lubi niewygodne scenariusze, a jej pisanie jest rozbrajające, przenikliwe, słodkie i jednocześnie dziwaczne, niecodzienne. Czy July specjalnie sięga po hipernalizę, po nadwrażliwość w opozycji do zwykłego przeżywania świata? Wybrała sobie balansowanie bezkierunkowe, wśród niestosownych i seksulanie zaczepnych opowiadań. Nie wszytkie przypadły mi do gustu, uważam też, że July się powtarza, ale większość tych tekstów jest mega dobra.


Miranda July „Pasujesz tu najlepiej”, tł. Łukasz Buchalski, Wydawnictwo Pauza, Warszawa 2019

You May Also Like

1 komentarze

Navigation-Menus (Do Not Edit Here!)