Tajemnicza Śmieć Marianny Biel
W Solańskim
nie było ani entuzjazmu, ani zapału, tylko miałka ciekawość. Od inicjatywy była
koleżanka-dziennikarka – Róża Kwiatkowska. Razem tworzyli świetnie
uzupełniający się tandem przeciwieństw, któremu przyszło się zmierzyć z trupem,
historiami z przeszłości, uczuciami z liceum, owocem seksu w toalecie, pustym
portfelem i kamienicą pełną ewenementów: niepodobnych bliźniaków, tajemniczego
gostka z szafy, właścicieli księgarni, pasjonatki kuchni śląskiej, pryszczatej
Ewy i tytułowej aktorki. Społeczny patchwork.
Książka
Marty Matyszczak jest bardzo przyjemną lekką lekturą zapowiadającą serię z
Solańskim i Guciem. Nie znajdziecie tutaj wychodzenia za linię, ani nawet
przekraczania gatunku. Mylenie tropów? Tak, ale bez wirtuozerii Grzegorzewskiej
czy Nesbø. Ciekawe jest wprowadzenie psa narratora i tropienie zabójcy z nieco
niższej prespektywy, glównie zapachowej. Po prostu zabawny kryminał z czarnym
humorem oraz popkulturowo - literackimi passusami. Typowa „cozy mistery”
gdzieś na peryferiach, muśnięta humorem, w tym wypadku również śląską gwarą,
bez drastycznych opisów, bez psychopatów, bez nadprzyrodzonych mocy i
kazirodczych zapasów. Idealnie na lato.
0 komentarze